piątek, 1 stycznia 2016

Już spokojnie.

Witajcie chudzinki.;*


Jestem w Polsce już od dwóch dni, ale miałam taki zapiździel, że nie miałam czasu nawet usiąść. Ale teraz juz wszystko w  normie, na szczęście.
Mamy już 2016 rok. Kurcze, strasznie zleciało. Sylwestra spędziłam w mega gronie, chociaż działy sie tam takie rzeczy...
Rozmawiałam dużo z bratem F. Ma teraz mnostwo problemów,  biedny.  Chciałam Mu jakoś pomóc,  strasznie wygląda smutny.  Najlepsze jest to, że On tak bardzo mnie rozumie. Lubi ból,  tak jak ja. Nie ocenia... na wewnętrznej stronie dłoni wyciął sobie przepiekny symbol, a ja mega chcę zrobić to samo...zakochałam sie w tym.