Witajcie Chudzinki ;*
Dziś dzień mi zleciał bardzo szybko. Zapomniałam w tym wszystkim o tym, żeby żyć. Sprawy życia codziennego bardzo mnie przytłaczają.
Nie miałam dziś czasu, na przygotowanie obiadu z planu diety, zamiast tego zjadłam na szybko płatki. W sumie kalorycznością raczej nie przewyższyłam, więc luzik.
Od jutra zaczynam już tak, jak należy. 2 dni wstępu to już dość, by zacząć tak jak trzeba.
Jutro się pomierzę, a może i odważę się wejść na wagę? Chociaż nie wiem, czy przeżyję liczbę, którą tam zobaczę. Czuję, że to może być duży szok, bo wyglądam jak świnia. Zobaczymy.
Jutro też wprowadzam ćwiczenia. Na początek zwykłe biegi, 60 minut. Ewentualnie poproszę D, żeby zniósł mi orbitrek do domu, bo na razie stoi na strychu i się kurzy.
Do tego ćwiczenia ogólnorozwojowe. Brzuszki, przysiady, może Choda. Zależy od tego, jak będę się czuć.
Jak już się trochę 'rozgrzeję' to urozmaicę plan i może uda mi się odnowić mój stary styl? Siłownia + 12 km codziennie? Byłoby C-U-D-O-W-N-I-E <3
Chciałabym wrócić do mojej sylwetki z czasów, gdy trenowałam. I od takiej zaczynać. Ehh, teraz mnóstwo pracy przede mną. Dosłownie ogrom! Boję się, że znów zawalę, ale trzeba walczyć. Trzymajcie za mnie kciuki, przydadzą się.
Od jutra wraz z wprowadzeniem ćwiczeń wracam też do rozpisywania bilansów.
Trzymajcie się chudo Aniołki, ściskam. ;*
Wierzę w ciebie ze szybko dojdziesz do dawnej formy :) Trzymaj się chudo <3
OdpowiedzUsuńDziękuję, to dużo dla mnie znaczy. ;*
UsuńTy również. <3
Chcieć to móc, pamiętaj. Ale wow, siłownia + 12 km dziennie? Jestem pod wrażeniem! Dasz radę, trzymaj tylko dyscyplinę a się uda. Przecież jeśli się raz udało to znaczy, że jesteś w stanie zrobić to kolejny raz - logiczne :*
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ;)
I do tego treningi KickBoxingu trzy razy w tygodniu...Jezu, gdzie moje zawzięcie?
UsuńAle dziękuję, cudownie to napisałaś.
Trzymaj się chudo. <3
Nie ma za co :***
Usuń