czwartek, 10 grudnia 2015

Magia świąt, magia miłości, magia życia...

Witajcie Chudzinki. <3 

Na dobre już zapanowała magia świąt w moim mieście oraz w mieście w którym codziennie jestem z racji, że chodzę tam do szkoły. Taak, całe Katowice opanowała magia świąt. Spadający śnieg wyświetlany na budynkach, świecące karety, choinki, bombki, jarmark, kolędowanie...Piękny czas. Kocham święta, ale pod względem nastroju, jaki wtedy panuje. Kocham te wszystkie ozdoby, kocham spacery nocą, gdy wokół migoczą lampki. Coś pięknego.
Nie znoszę jednak w świętach tego, że są one po prostu sztuczne. Jest to czas, kiedy każdy jest dla siebie miły, bo tak wypada. Te życzenia z nawyku, które czasem mówi się już jak z kartki. Słowo "wzajemnie", za którym nic nie stoi...Szkoda nawet mówić. To powinien być czas naprawdę piękny, rodzinny, szczery...A za to mamy setki kłamstw i masek zakładanych w ten czas. Świat się stacza.
Moje święta w tym roku nie zapowiadały się zbyt dobrze. Myślałam, że cała rodzina spędzi je osobno. Mój tata za granicą, mama również ale nie z Nim, a my tu. Istna tragedia...Na szczęście jakoś się poukładało i na święta wszyscy będziemy u mamy. Za rok już w domu, jak zawsze. Może nie będzie tak jak w domu, gdy w samą wigilię tata przywoził choinkę, my z mama stroiłyśmy, przygotowywałyśmy...Ale ważne, że będziemy razem. Nawet przy sztucznej choince i bez całego wigilijnego stołu, a przy kolacji z angielskich sklepów, które na kilometr śmierdzą chemią. Najważniejsza jest rodzina, prawda?  


Dziś ogółem dzień był całkiem spoko. W szkole też nie było najgorzej, a nawet było miło. Spotkałam nawet magię miłości, kiedy chłopak mojej kumpelki napisał do Niej, by zeszła na przerwie na dół, bo chce dać Jej całusa. Zeszła, a wróciła z kwiatami. Tak bez okazji. Słodko, prawda? <3 Dodam, że chłopak nie jest z naszej szkoły. Ja w szkole mam tylko 3 chłopaków...


Gorzej jest z F... robię dla Niego wszystko, żeby nie czuł się tak jak w poprzednich związkach, kiedy każda dziewczyna była z Nim dla prezentów, a potem zdradzała z innym.
Jestem zawsze, kiedy mnie potrzebuje, wspieram Go, robię prezenty, nie wymagam niczego poza tym, żeby był i starał się. A On tak się zmienił...rozleniwił. Teraz, kiedy On mówi "Jesteś najważniejsza" , czuję, że już nic się na tym nie kryje. Kiedyś, gdy mówił mi takie słowa widziałam te iskierki w Jego oczach. A teraz? Widzę przyzwyczajenie. Mówi tak, bo tak wypada. Bo tak mówi się w związkach. Tyle razy z Nim rozmawiałam, tyle razy obiecywał zmianę...Eh, tak bardzo Go kocham. Chociaż czasem mam ochotę zepchnąć Go z jakiegoś klifu..ale oczywiście zaraz pobiec, żeby Go złapać. Nie umiem żyć bez Niego.
Aż się smutno zrobiło..No nic. Życzę Wam, żeby Wasz facet nigdy się nie przyzwyczajał, a ciągle zakochiwał się w Was na nowo. ;)

Bilans na dziś nie zapowiada się pięknie pod względem jakościowym, ale nie jest źle pod względem kalorycznym. Jednak ważniejsza jest jakość i wartość jedzenia...
 * Na śniadanie - bułka "wanilka". (Taka bułeczka z jabłkiem w środku, posypana cukrem waniliowym) Patrząc na jej wielkość miała do  250kcal. A zjadłam ją, bo byłam naprawdę głodna bo wczoraj teoretycznie nic nie jadłam...więc nie mam wyrzutów sumienia.
* W szkole - rogalik z czekoladą. Miał koło 350 kcal. Chyba z 2 lata go nie jadłam, a dziś w mojej zaprzyjaźnionej piekarni właśnie dojechał cieplutki ...ale powiedziałam sobie, że zjem go, ale potem już nic co nie będzie warzywem lub owocem.
*Na kolację sałatka z mandarynki i jabłka z jogurtem. Jogurt miał 107kcal. A kaloryczności jabłek nie liczyłam nigdy, a mandarynka to cytrus, który wspomaga odchudzanie także też nie liczyłam. ( Liczę jedynie warzywa mączne, banany , winogrona i owoce z duża zawartością cukru. )
 *** Całość to około 707 kcal. Także porażki nie ma, ale mogło być lepiej.
Na jutro już mam przygotowane śniadanie, także nie zahaczę o piekarnie. :)


Strasznie cieszę się, że znów wróciłam. Cudownie tu być. Kocham czytać wasze blogi i obserwować wasze postępy.
Dajecie siłę, jesteście cudowne.
Trzymajcie się chudo, Motylki. ;* 



6 komentarzy:

  1. Kochana bardzo ładny bilans ! :) Magia świąt ,ja nienawidzę tej całej udawanej miłości ,czułości itp. Cały rok traktują mnie jak śmiecia to co zmienia ten jeden dzień? Czasem nic bo i wtedy słyszę dogryzki ze strony "bliskich",mam nadzieję ,że u Ciebie jest inaczej :) Powodzenia :* Trzymaj się CHUDO<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w rodzinie to samo, dlatego pocieszam się tym, że chociaż lampki pomigoczą. :)

      Trzymaj się chudo. <3

      Usuń
  2. Nie lubie świąt od bardzo dawna. A dzielenie się opłatkiem to prawdziwy koszmar. Zawsze słyszałam te same życzenia. A co do chłopaków.. to chyba taki już ich urok. Czasem ma sie ochote im nakopać ale nie mozna bez nich zyć. I tak źle, i tak niedobrze. Przynajmniej bilans jest nie za duzy :) Powodzenia jutro :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Atmosfera Świąt zależy tylko i wyłącznie od naszych dobrych chęci ;) Jeżeli wszyscy dookoła traktują Święta sztampowo i po macoszemu, to my musimy zrobić im na przekór i sprawić, by ten czas był jak najbardziej magiczny. Prezenty, szczere, oryginalne życzenia od serca, piękne ozdoby, wspólne jedzenie i kolędowanie... Ten czas może być piękny i magiczny jeżeli same się o to postaramy :)
    Trzymaj się, bilans jest OK! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze mamy na wszystko wpływ, niestety...

      Trzymaj się chudo. ;*

      Usuń